Kolejnego dnia był przygnębiony.
Rozejrzał się po sklepie zagubionym wzrokiem i westchnął.
- Julie? - patrzył na jakiś punkt za mną.
Zmarszczyłam brwi i podeszłam do niego. Kiedy wyciągnął przed siebie rękę złapałam ją i poprowadziłam go w kierunku kontuaru, żeby mógł się oprzeć.
- Jaki kolor opisuje słabość, poddanie się? - wyszeptał i przebiegł ręką po zielonych włosach. Nie wiem, czy zdawał sobie sprawę ze swojego punkowego wyglądu, ale czarne ubrania z logiem zespołów i jaskrawe, oryginalne włosy zdecydowanie przeczyły charakterowi chłopaka. Był delikatny.
- Ja... nie wiem. - Wyjąkałam tylko.
Był kruchy i delikatny, ale wydawał się radzić sobie z tym problemem.
Dlaczego ktoś taki jak on musiał cierpieć na ten cholerny daltonizm? Byłby jedną z nielicznych osób, które by doceniły ten świat, jakim jest, a tak nie może go nawet zobaczyć w pełni kolorów.
- Więc.. nie wiem kim jestem, jaki jestem. Zaczynam się w tym wszystkim gubić, bo wszystko zaczyna być takie samo i za trzy dni stąd wyjeżdżam, na terapię. Ale po co mi terapia na depresję, skoro ona nigdy nie sprawi, że zacznę widzieć te wszystkie piękne kolory, o których mi opowiadasz?
- Pokażę Ci najbardziej kolorowe życie, na jakie mnie stać. Nie zostawię Cię, okay? - uśmiechnęłam się lekko, a on pokiwał głową. Po chwili objął mnie delikatnie w pasie, a ja nie mogłam powstrzymać się przed owinięciem ramion wokół jego talii. Pachniał cytrusami, jego skóra była chłodna.
Po chwili oderwał się ode mnie i podszedł wyraźnie zaciekawiony do lilii.
- To biały. - Uprzedziłam jego pytanie. - Symbolizuje dobrość, niewinność, dobre serce. Jesteś najbielszą osobą jaką w życiu spotkałam.
______
pewnie nikt tego o tej porze nie przeczyta, ale nie mogę się powstrzymać przed dodaniem :) to chyba najdłuższy rozdział z całego ff, uprzedzam też, że wszystkie interpretacje/symboliki barw sama dopasowuję sobie na potrzeby smacl [jakże dobrze brzmiący skrót :''))], dlatego mogą się one różnić od prawdziwych znaczeń :)) okay, nie czuję się zbyt dobrze w takich wesołych [?] klimatach, dlatego następne short będzie znacznie smutniejsze, a przynajmniej postaram się by tak było x