11.

-dobra jest nas...- zaczęłam liczyć osoby i w końcu powiedziałam- 7 osób, samochody są pięcioosobowe więc ktoś będzie musiał pojechać na motorze ze Stevem - powiedziałam- skoro nikt się nie zgłasza to ja pojadę- powiedziałam z lekkim uśmiechem, spodobała mi się jazda na granatowym Harley'u takie urozmaicenie sobie dnia.- kto potrafi prowadzić- kontynuowałam.


-No ja - powiedział Stark.


-Wiec prowadzisz auto, super! Wszystko ustalone najpierw te nieszczęsne spodnie a potem zakupy jedzeniowe- zakończyłam i wszyscy wyszliśmy na dwór. Steve i Tony poszli po pojazdy do garażu a reszta czekała. Po niecałych 5 minutach wsiadałam na ślicznego Harley'a za Stevem. Niepewnie objęłam go w pasie a blondyn ruszył. Czując wiatr we włosach mocniej wtuliłam się w plecy Rogers'a. Przed nami jechało jakieś czerwone auto Starka. Widziałam jak wszyscy się w nim cisną, biedna Natasha jest zgniatana przez Clinta, przez co prawie leży na Banner'ze.


Po około 15 minutach dojechaliśmy do centrum handlowego. zaparkowaliśmy na parkingu podziemnym i weszliśmy do zaludnionego pomieszczenia. Wszędzie ale to dosłownie wszędzie roiło się od nastolatków zapatrzonych w telefony, pustych dziewczyn w za krótkich spódniczkach i innych ludzi. Nienawidzę takich miejsc, mnóstwo bezmózgich ludzi którzy zamiast w weekend iść na spacer wolą siedzieć w centrum handlowym.


- Nat w jakim sklepie mogę jak najszybciej znaleźć spodnie? -zapytałam rudowłosej.


-Chodź tam!- powiedziała i pociągnęła mnie za rękę w stronę sklepu. Co chwila patrzyłam za siebie żeby sprawdzić czy nikt się nie zgubił. Gdy doszliśmy do tego okropnego sklepu od razu przeszłam na dział ze spodniami. Chwyciłam w rękę trzy pary, czarnych spodni patrząc uprzednio na ich rozmiar. Wszyscy stanęli przed szatnią a ja weszłam do niej i przymierzyłam pierwszą parę spodni. Pierwsze spodnie miały lekko rozszerzane nogawki i miały kilka przetarć. Wyszłam i pokazałam się wszystkim.


-I jak?- zapytałam obracając się.


-Yyy mogło być lepiej- stwierdził Thor.


- okropnie NEXT powiedział dobitnie Stark a ja weszłam do przymierzalni przewracając oczami. Drugie spodnie miały proste nogawki, na kolanach i w kilku miejscach były poprzyszywane brązowe łaty. Wyszłam z szatni pokazując się w spodniach i od razu do moich uszu doszło jedno słowo.


-Nie!- powiedzieli wszyscy jednocześnie.


-Jaka zgodność prychnęłam i weszłam do szatni przymierzając ostatnie spodnie. Spodnie numer trzy mocno opinały moje nogi i pupę, były zrobione z dość rozciągliwego materiału i były wyjątkowo wygodne. Wyszłam z szatni przygotowując się na kolejne NIE ale do moich uszu nie doszło nic oprócz głośniejszych oddechów i gwizdania Natashy.


-Aż tak źle- zapytałam obracając się.


-Źle?! Kobieto wyglądasz cudownie- powiedział Stark a Thor i Clint poparli go.


-Przez ciebie Banner i Steve mają chyba kłopot- chrząknęła Natasha wymownie patrząc poniżej pasa wymienionych osób. Poczułam paląc rumieńce na policzkach i zaraz zasłoniłam twarz włosami.


-To na twój widok- posłałam jej buziaka a ona szturchnęła mnie biodrem.


-Dobra przebieraj się i kupujesz te spodnie- powiedziała w końcu agentka Romanoff a ja odwróciłam się i weszłam do szatni. Na policzkach miałam lekkie rumieńce, przebrałam spodnie i ruszyłam do kasy. Zapłaciłam odpowiednią sumę i wyszliśmy ze sklepu. Wychodząc ze sklepu zauważyłam sklep z materiałowymi maskami.


-Wejdźmy tam na chwilkę- poprosiłam a wszyscy przytaknęli. Rozejrzałam się po sklepie, wszystkie półki były zajęte przez różnokolorowe maski. - dobra więc mam zamiar kupić sobie maskę i będę tak chodzić- powiedziałam a Natasha od razu przystała na mój pomysł i również postanowiła kupić sobie jakąś maskę.


Chodziłam między rzędami różnych masek. Weszłam między białe i niebieskie. Na jednej z półce zauważyłam piękną błękitną maskę, która była zdobiona w śnieżynki. Przymierzyłam ją i spojrzałam w lustro. Marka idealnie na nie leżała, na szczęście nie zakrywała ona nosa a jedynie oczy, przez co wyglądałam jak super bohaterka z bajki. Poszłam z maską w stronę Natashy która miała na sobie czerwoną maskę która zakrywała nos, miała ostre jakby poszarpane i przypalone zakończenia, które były czarne.


-Rozumiem że już znalazłaś- mruknęłam do dziewczyny a ona pokiwała głową.


-ty też- pokazała palcem na maskę w mojej dłoni. Nałożyłam ją na twarz i zrobiłam głupią minę na co Nat zachichotała. - kupujemy - zadecydowała i podeszłyśmy do kasy. Zapłaciłyśmy za maski i wyszłyśmy na zewnątrz. Od razu razem z rudowłosą ubrałyśmy je i szłyśmy jak gdyby nigdy nic. Ludzie patrzyli na nas jak na jakieś upośledzone umysłowo, ale szczerze miałam to w nosie. Z wielkim uśmiechem na twarzy widziałam jak Natasha mówi do ucha coś Bannerowi który kiwa głową i uśmiecha się lekko. Wiedziałam że rudowłosą ciągnie do Brucea ale żeby tak. Zauważyłam że obok mnie szedł Steve postanowiłam zadać mu nurtujące mnie pytanie.


-Ej od kiedy Nat i Bruce coś ze sobą..- szepnęłam w stronę blondyna.


-Ale co? -zapytał patrząc na mnie dziwnie.


-No od kiedy się w sobie kochają- mruknęłam a Rogers rozdziawił buzię ze zdziwienia.


-Skąd to wiesz? -zapytał a ja wzruszyłam ramionami.


-Widzę, a ty?- dopytywałam.


-Kiedyś Nat tak się upiła że powiedziała mi dosłownie wszystko -zaśmiał się cicho a ja mu zawtórowałam. Usłyszałam huk i zobaczyłam jak wielki kawał sufitu leci w stronę matki z czwórką dzieci, którzy niczego nieświadomi zaśmiewają się w najlepsze...


___________________________________________________________________

Comment