10. But I'm not scared, there's nothing to lose nowthat I've found you.

(polecam bardzo włączyć sobie piosenkę dla klimatu i przeanalizować tekst, bo jest piękny)




Cześć Kamil.


To już ostatni list, w którym dowiesz się całej prawdy, o tym, co się działo ze mną i co się nadal dzieje. 


Patrząc z perspektywy czasu, wiem, że Cię zawiodłem. Jednak stary Peter, którego pokochałeś, odszedł gdzieś, gdzie sam nie mogę dojść. 


Podziwiam Cię Kamil, że mimo wszystkiego byłeś ze mną, zawsze obok, gdy Cię tylko potrzebowałem.


Każdego czwartkowego i sobotniego wieczora wymykałem się do psychologa. Nie chciałem Ci tego mówić, nie chciałem znowu być tym wiecznie zniszczonym. Chciałem, aby nikt nie wiedział o moich problemach, aby nie być gorszym. Nie potrzebowałem więcej współczucia.


Chodziłem na dwugodzinne rozmowy, a gdy wracałem po dwudziestej drugiej, Ty nigdy nie spałeś, zawsze na mnie czekałeś. 


Prowadzałeś mnie na treningi jak małe dziecko, przy tym sam spóźniałeś się wielokrotnie. Wiedziałeś, że nie mam ochoty na ćwiczenia, więc sam musiałeś dopilnowywać, abym się tam zjawiał. Nie odchodziłeś od stołu, dopóki nie kończyłem jeść tego, co mi przyrządzałeś. Nawet pozbyłeś się z domu czarnej kawy, bo stwierdziłeś, że mi niedługo serce wysiądzie od tego napoju. Kupiłeś za to jakąś zieloną herbatę, nigdy nie piłem nic tak niedobrego. 


Pamiętasz może sylwestra, na którego zaciągnąłeś mnie siłą? Na przemowie Hofera, każdy team siedział przy innym stoliku, a ty pilnowałeś mnie cały czas wzrokiem. Nie wypiłeś nawet jednego kieliszka, aby nie wpaść w ciąg, a później stracić racjonalne myślenie. 


Współczuję Ci takiego życia Kamil. Przez moje słabości straciłeś wręcz życie, bo byłeś moją cało etatową opiekunką. 


Szczerze? Nie fakt, że do mnie wróciłeś, był dla mnie dowodem miłości, lecz to jak się mną opiekowałeś i nie dopuszczałeś, abym spadł jeszcze niżej. 


Teraz czas na dowód mojej miłości.


Odszedłem, aby dać Ci nowe, łatwiejsze życie. Obiecałem, że wrócę kochanie.


Mój psycholog zaproponował mi leczenie w zamkniętej klinice, gdzie podobno mają pomóc mi stanąć znowu na nogi. Mam nadzieję, że naprawdę tak będzie. 


Zgodziłem się i wpadłem na ten cholernie głupi pomysł z listami, ale inaczej nie mogłem odejść. Nie mogłem zostawić Cię bez wyjaśnień, tak jak zrobiłeś Ty kilka miesięcy temu. 


Ja Cię nigdy nie opuszczę, obiecuję.


Chcę znowu żyć z Tobą jak dawniej, chce znów zasypiać w Twoich ramionach i budzić się dopiero rano na trening, chce znowu wygrywać i być kr ó l e m wszystkiego.


Chcę spędzić z Tobą całe moje życie, aby n a s z a historia życia trwała już zawsze, bo naszej miłości nawet śmierć nie zmieni. 


Niedługo wrócę i wtedy już nigdy nie będziesz musiał martwić się moim stanem. 


I pamiętaj Kamil, gdybym tylko mógł, wykrzyczałbym Ci Ljubim te we wszystkich językach świata.


Bo naprawdę Cię kocham.


Na zawsze Twój Peter.


Do zobaczenia. 




_______


No i mamy koniec. 


Szczerze, to mega się wzruszyłam:)) 


Dziękuję, za ponad 200 wyświetleń, prawie 90 gwiazdek i każdy komentarz. ♡


Dajcie znać, co myślicie o finale, czy spodziewaliście się raczej dobrego czy złego zakończenia!!


+ przychodzę z pytaniem, czy chcielibyście przeczytać nie listy, tylko zwykłe opowiadanie o Prochu? (lub jakiś inny ship) 


ily x 

Comment