20.

Pov. Martinus


Kiedy byliśmy w kinie Laura cały czas się we mnie wtulała, bo film był naprawdę straszny, ale jakoś mi to nie przeszkadzało bo lubię się przytulać.


L- Nareszcie, już myślałam, że ten horror się nie skończy.


MC- To źle myślałaś- zaśmiał się.


L- Ja przynajmniej myślę.


MC- Bardzo śmieszne ha ha ha- powiedział udając obrażonego.


J- Dobra przestańcie się kłócić i chodźmy na lody.


L- Ale my się nie kłócimy, ja się tylko z nim droczę- po czym przytuliła Marcusa.


MC- A to za co?


L- Tak sobie- zaśmiała się.


Kierowaliśmy się w stronę lodziarni, ale w pewnym momencie usłyszałem krzyk- przypuszczam, że były to fanki.


Pov. Laury


Kiedy usłyszałam krzyk kilku dziewczyn myślałam, że zaraz zapadnę się pod ziemię, a co jeśli one zapytają znowu czy jesteśmy razem, dlatego szybko udałam się do łazienki- zakładam, że nie widziały mnie z nimi.


Pov. Marcus


Gdy dziewczyny zaczęły krzyczeć, Laura szybko pobiegła do łazienki, co było dziwne, a do nas podeszły dziewczyny i zrobiły sobie z nami zdjęcie.


DZ- Co wy tutaj robicie?


J- Przyjechaliśmy odwiedzić naszych przyjaciół i trochę pozwiedzać- pomyślałem, że taka odpowiedź będzie najlepsza.


MT- Gdzie Laura?- zapytał kiedy dziewczyny odeszły.


J- Pobiegła do łazienki, gdy usłyszała krzyki.


MT- Yyy, dlaczego, przecież, cooo... nie rozumiem.


J-  Pamiętaj, że to laska my ich nigdy nie zrozumiemy.


MT- Dobra, dobra, czekaj zadzwonię do niej.


MT- Powiedziała, że zaraz wróci.


*10 minut później*


MT- Gdzie byłaś?


L- W łazience- powiedziała dziwnym głosem.


J- Coś się stało?


L- Nie, nie, chodźmy już po te lody i idźmy stąd.


MT- No okej?- nie wiedział o co chodzi.


Pov. Laury.


- Czy ja muszę robić z siebie idiotkę? Chyba będę musiała mu powiedzieć, o tym jak widzą nas fanki.


Kupiliśmy lody i poszliśmy się przejść. Kierowaliśmy się w stronę Pałacu Kultury, gdzie potem robiliśmy zdjęcia.


J- Jak długo tutaj będziecie?


MT- Tydzień.


J- Mam z wami wytrzymać tydzień?


MC- To chyba my musimy wytrzymać tydzień z tobą.


J- Masz trzy sekundy na ucieczkę, a jak nie to będzie z tobą źle- uśmiechnęłam się fałszywo do niego i zaczęłam odliczać, a po chwili goniliśmy się po całym placu.


MT- Nie no jak dzieci- po czym zrobił face palma.


J- Pamiętaj, że i tak jestem starsza o miesiąc.


MC- Starsza czy nie starsza to i tak będziesz wolniejsza.


J- O nie, teraz przegiąłeś- zaczęłam znowu go gonić, lecz ten przerzucił mnie przez ramię i kierował się w stronę Martinusa.


MT- Też bym się chciał może pobawić- udawał obrażanego


J- Ojejku przepraszam- po czym potargałam jego włosy.


*Pięć dni później*


Siedziałam z chłopakami u mnie w pokoju i rozmawialiśmy o różnych rzeczach, aż w pewnym momencie bliźniaki popatrzeli się na siebie.


MC- Musimy coś ci powiedzieć.


J- Coś się stało?- zaniepokoiłam się lekko.


MT- Rozmawialiśmy już o tym z twoimi rodzicami i teraz wszystko zależy od tego czy się zgodzisz.


J- Ale na co się zgodzę?


MT- Jutro wieczorem wracamy już do Oslo i za kilka dni mamy koncert i czy byś nie chciała z nami tam jechać?


J- Ty sobie chyba żartujesz co nie?- powiedziałam strasznie zaskoczona.


MT- Nie, mówię całkiem poważnie.


J- Jasne, że chcę!- po czym przytuliłam się do chłopaków.


Posiedzieli oni u mnie jeszcze trochę, a ja później poszłam się pakować. Następnego dnia wieczorem pojechaliśmy na lotnisko. Nie wiem czemu, ale od tamtego czasu jak na nim jestem dziwnie się czuje.


MT- Wszystko dobrze?


J- Tak.


MT- Chodź-  następnie złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę barierek. Przyznam to było dziwne.


Kiedy byliśmy już w samolocie usiadłam koło okna, obok mnie Martinus i potem Marcus. Gdy startowaliśmy włączyłam sobie muzykę i włożyłam słuchawki. Chwilę później poczułam jak ktoś wyciąga mi jedną.


MT- Czego słuchasz?


J- A mojej ulubionej piosenki- uśmiechnęłam się do chłopaka.


W tle leciała ich piosenka "Never". Kiedy ją usłyszał popatrzał na mnie i się uśmiechnął.


~~~~


- Jak myślicie co wydarzy się w Oslo?


- Czy dziewczyna dalej będzie wszystko ukrywać?



Comment