rozdział trzeci

Keira
- Patrzy się na ciebie- szepcze Tina. Faktycznie łapię kontakt wzrokowy z chłopakiem, na którego wcześniej naskoczyłam.- To on?- kiwam głową.

- Słuchaj, Keria.- mówi dziewczyna, gdy podchodzimy we dwie do morza.-  Nie przejmuj się jakoś bardzo tym co mówią dziewczyny. One są świetne, ale czasami lubią przesadzać i nakręcać innych. No dobra, faktycznie wymiana zdań z Gabrielem nie była może najlepszym pomysłem, bo on ma naprawdę duża pozycję w tej szkole. Co prawda, to prawda, zniszczył życie kilku osobom z którymi miał konflikt. Ale na ciebie nic nie znajdzie, nie jesteś stąd, więc na ciebie nic nie ma.

Kiwam głową, i w duchu przyznaję rację Tinie. Jakiś chłopak, nie ważne czy wysoko postawiony czy nie, wpadł na mnie a ja może nie do końca grzecznie mu to wytknęłam. I co z tego? Nie ma na mnie nic, tak jak powiedziała dziewczyna jestem z Ameryki i wątpię, że Gabriel zna kogoś, kto  zna powód przenosin do Hiszpanii. Nie zamierzam psuć sobie wieczoru z takiego powodu.

Reszta imprezy przebiega bardzo spokojnie. Muzyka mimo, że może nie jest muzyką, którą słucham na co dzień, jest idealna do tańczenia. Udaje nam się nawet posiedzieć na deskach surfingowych, mocząc nogi przy zachodzie słońca. Widok jest niesamowity, więc robię kilka zdjęć. Jeszcze wczoraj nie sadziłam,  że może być tu tak pięknie. Ba, nawet nie chciałam uczyć się w tej szkole.

Koło dwudziestej plaża robi się pusta,  domyślam się, że to dlatego, że jutro trzeba rano wstać na uroczysty apel. Znajomi Tiny już poszli, dlatego podejrzewam, że i my już będziemy zaraz iść do pokoju w internacie. 

- Przegapiliśmy kolację.- śmieje się dziewczyna

- Jak to? Będą tego jakieś konsekwencje?- pytam zaskoczona, na co Tina kręci głową. 

- Nie, będziemy tylko głodne. Ale w pokoju mamy lodówkę, i mikrofalę, więc odgrzejemy może sobie jakiś makaron?

- Tak, pewnie.- mówię wchodząc na górę po schodach.

Siadam na moim łóżku, wyjmuję ładowarkę i podłączam telefon do ładowania. 

- Możesz również korzystać z tej lodówki.- mówi Tina wyjmując dwa opakowania makaronu z pomidorami. Na lodówce jest mikrofalówka , gdzie dziewczyna wkłada jedzenie.

Tymczasem ja piszę do Helen, Charliego i Amy.

Amy, Charlie, Helen, Kiara

K: wlasnie wrocilam z imprezy na plazy! woda jest ciepla, a ludzie naprawde mili

Po chwili przychodzi odpowiedź od Amy:

A: To cudownie! My z dzieciakami jesteśmy w restauracji. 

Zanim zrobi się jedzenie, postanawiam się szybko umyć. Po całym dniu wrażeń mam siłę tylko na zmycie makijażu, szybki prysznic i umycie włosów. Chcę jutro dobrze wyglądać, ponieważ to mój pierwszy dzień szkoły.

Gdy wychodzę z naszej łazienki, Tina podaje mi miskę z makaronem. Zanim jeszcze wezmę pierwszego gryza, proponuję dziewczynie zrobienie maseczki, które przywiozłam z Ameryki.

- O, ale super są! To jednorożce?- kiwam głową i zakładamy maseczki,

Ciekawe uczucie, jemy makaron, plotkujemy i siedzimy w klejących maseczkach. Jeszcze wczoraj nie uwierzyłabym w to, ale muszę przyznać, że naprawdę złapałam fajny kontakt z Tiną.  

Ku mojemu zaskoczeniu, robię się powoli senna. Czasami trudno zasypiać mi w nowych miejscach, ale fakt, że materac jest bardzo miękki a pościel mam z domu pomaga i zanim się obejrzę oddaję się w objęcia Morfeusza.  

Comment